Nagradzaj pracowników popełniających błędy – no blame culture
Zapraszam do lektury wpisu gościnnego Artura Mydlarza z www.inzynierjakości.pl
Podejście do popełniania błędów w pracy
Ostatnio na jednej z polskich grup nt. zarządzania padło pytanie na temat sytuacji, w której jeden z pracowników popełnił błąd w trakcie wyceny wykupu samochodu. Błąd spowodował stratę klienta, któremu nie spodobała się zaproponowana cena.
Autor zapytał się co powinien zrobić w takiej sytuacji. Większość osób odpowiedziała, że pracownikowi należy się nagana, reprymenda. Padały również stwierdzenia, że jest pewnie niedouczony i nie potrafi negocjować. Niestety nikt nie był zainteresowany zweryfikowaniem poprawności procesów zakupowych, których jak się później okazało nie było. Przeciwny biegun filozofii to “No blame culture”.
Czym jest „no blame culture”
Koncepcja “No blame culture” zbudowana jest wokół pozytywnego przekonania, iż każdy z pracowników pragnie wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi. Co za tym idzie pracownik nie chce intencjonalnie wykonywać swojej pracy źle lub mówiąc potocznie “na odczepne”.
W związku z tym w przypadku wystąpienia problemu powodem nie jest lenistwo czy brak chęci pracownika, a nieodpowiednie dostosowanie systemu lub procesów w jakich się znajduje. W ten sposób unika się subiektywnej oceny zachowania. Rozwiązywanie problemów bazuje na faktach oraz liczbach obrazujących rzeczywistość.
Wokół tych założeń buduje się otwartą komunikację ułatwiająca zgłaszanie popełnionych błędów przez pracowników. Budowanie kultury przyznawania się do błędu wymaga od najwyższego kierownictwa oraz managerów średniego szczebla obdarzenia dużym zaufaniem swoich podwładnych.
Poprzez zgłaszanie problemów lub popełnionych błędów w momencie ich wystąpienia, firma chroni się przed skutkami wykrycia wad lub pogłębiania się problemów w kolejnych etapach procesu.
No blame culture – jak wdrożyć takie podejście w firmie?
Wdrożenie koncepcji “no blame culture” jest wymagającym procesem. Wiele aspektów zależy od tego na jakim etapie jest przedsiębiorstwo oraz jaka kultura organizacyjna panuje obecnie w firmie.
Należy powiedzieć wprost, że istnieją firmy, miejsca pracy, w których wdrożenie otwartego podejścia przyznawania się do błędów jest niemożliwe. Może wynikać to ze specyfiki, wymogów oraz uwarunkowań środowiskowych. Czy wyobrażacie sobie partię polityczną, która stosuje “No blame culture”? Ja nie bardzo, a szkoda, pewnie żyło by się wszystkim dużo łatwiej ;-).
Skuteczne wdrożenie koncepcji wiąże się z jej zrozumieniem i zaakceptowaniem przez najwyższe kierownictwo. Bez zgody i wyznaczenia odpowiedniego kierunku organizacji, oddalona inicjatywa będzie miała bardzo małe szanse na realizację.
Osoby zarządzające firmą muszą uświadomić pracownikom oraz pokazać na przykładach, że popełnianie błędów jest czymś normalnym. Czymś, co pozwala organizacji się rozwijać i eliminować umknięcia systemowe oraz procesowe.
Pracownik popełniający błąd to osoba wskazująca najsłabsze ogniwa systemu
Najsłabsze ogniwa powinny być wymienione lub naprawione. Czasami wskazanie najsłabszego elementu układanki, nie jest możliwe bez popełnienia błędu.
W celu skutecznego wdrożenia “no blame culture” należy zdefiniować standardy pracy, których wykonanie jest wyznacznikiem dobrze zrealizowanego zadania, niezależnie od osiągniętych rezultatów. Może wydawać się to nielogicznie w czasach nastawionych na osiąganie sukcesu oraz realizowanie ambitnych celów. Gdy zastanowimy się nad tym głębiej, to ma to sens. Tego typu podejście nakazuje przyglądnięcie się systemowi, zdefiniowanym standardom oraz procesom, a nie subiektywne ocenianie pracowników.
W momencie wdrażania kultury przyznawania się do błędów istotne jest stworzenie poczucia wspólnej odpowiedzialności za błędy. Należy angażować zespoły do rozwiązywania problemów. Dużym niezrozumieniem koncepcji jest podejście “jak już zepsułeś to nic ci nie zrobimy, tylko to napraw”. Krótkoterminowo przyniesie to rezultaty, jednak w dłuższej perspektywie może doprowadzić do sytuacji ukrywania problemów i nieudolnej próbie naprawiania ich samemu.
Przedefiniowanie kultury organizacyjnej jest trudnym procesem. Ułatwieniem przy wdrażaniu “no blame culture” jest stosowanie przez organizację narzędzi lean, six sigma czy kaizen. W dużej mierze namawiają one do transparentnej komunikacji oraz wspólnego rozwiązywania problemów.
No blame culture – korzyści finansowe
Zastosowanie koncepcji “no blame culture” umożliwia otwartą i transparentną komunikację. W dłuższej perspektywie przynosi to wiele korzyści dla organizacji.
Czy wyobrażasz sobie firmę, w której problemy rozwiązywane są w momencie ich wystąpienia? Firmę, która nie generuje kosztów złej jakości produktów lub usług? Firmę w której nie występują reklamacje od klienta? Mniej więcej do tego dąży podejście “no blame culture”, a cel ten może zostać osiągnięty poprzez aktywizację pracowników oraz otwartą komunikację na temat popełnianych błędów.
Z punktu widzenia zapewnienia jakości jest to najwyższy poziom świadomości pracowników. Spowodowanie problemu i zgłoszenie go do odpowiedniej komórki lub przełożonego, umożliwia szybką reakcję i wdrożenie akcji natychmiastowych oraz zapobiegawczych na przyszłość.
Wyobraźcie sobie sytuacje spowodowania defektu w trakcie procesu obróbki ubytkowej, defektu który w sposób dramatyczny zmienia wytrzymałość materiału, a kolejne operacje kontroli nie są go w stanie wykryć. Teraz dodajcie do tego zastosowanie tego materiału w np. podwoziu samolotu.
Pracownik w obawie o swoją pracę, stanowisko czy choćby opinie kolegów, przełożonego ukrywa tego typu wadę. W najlepszym przypadku firmie grozi reklamacja, utrata reputacji i pokrycie kosztów wymiany towaru. W najgorszym może dojść do katastrofy lotniczej.
Zgłoszenie błędu popełnionego poprzez operatora, umożliwiłoby uniknięcie następstw tego błędu oraz kosztów, a przede wszystkim zagrożenia życia.
No blame culture – korzyści społeczne
Aspekt finansowy to jedna kwestia, kolejnym z aspektów jest problem społeczny i psychologiczny. Wyobraźcie sobie firmę która buduje kulturę organizacyjną wokół wytykania błędów i karania pracowników. W dłuższej perspektywie doprowadzi to do patologicznej sytuacji braku współpracy zarówno wewnątrz działów jak i pomiędzy działami.
Dodatkowo, takie podejście może spowodować wytworzenie się kultury donoszenia oraz wyszydzania i oceniania osób które popełniają błędy. W przypadku wykonywania zadań, wcześniej czy później, każdy z nas popełnia błąd. Tego typu podejście może również doprowadzić do unikania nowych zadań od przełożonych w obawie o popełnienie błędu.
Ludzie nie potrafią długo prosperować w tego typu przedsiębiorstwach. W ostatecznocić doprowadzi to do dużej rotacji pracowników oraz zwolnień lekarskich na tle psychologicznym. Jest to oczywiście przykład skrajny, ale nie zdziwiłbym się gdyby tego typu firmy lub działy ciągle gdzieś prosperowały.
Firma nastawiona na długoterminowe budowanie biznesu oraz relacji jest skazana na budowanie kultury, która umożliwi przyznawanie się do błędów. Pozwala to na budowanie świadomych zespołów, gdzie morale zespołu i realizacja zadań jest zazwyczaj na wysokim poziomie, pracownicy są bardziej przywiązani do organizacji, a także zauważa się mniejszą fluktuację oraz większe zaangażowanie.
No blame culture – zagrożenia
Firmy wdrażające lub opierające swoją kulturę organizacji na “no blame culture” muszą uwzględnić również zagrożenia płynące z tej koncepcji. Należy przyjąć zasadę złotego środka i odpowiednio wyważyć tą koncepcję. Wdrożenie kultury przyznawania się do błędu może nieść za sobą również zagrożenia dla firmy.
Deming pisał o podejściu 95/5. W jego rozumowaniu oznaczało to, że 95% błędów wynika z braków systemu lub procesów. Niestety 5% nadal może wynikać z nieodpowiedniego podejścia pracowników.
W pracy spotykamy się z różnymi osobami. W większości organizacji można spotkać osoby, które nie są nastawione na współpracę i mówiąc kolokwialnie naginają zasady z korzyścią dla siebie. W firmie stosującej podejście przyznawania się do błędów, takiego typu osoba może nie wywiązywać się ze swoich obowiązków i za każdym razem tłumaczyć niezrozumieniem zagadnienia i przyznawaniem się do błędu.
Może doprowadzić to do wzmożonej pracy pozostałych członków zespołu w celu definiowania kolejnych instrukcji, procesów, jasnych wytycznych w formie udokumentowanej itd. , które uniemożliwią popełnianie błędu. Uwierzcie mi, że ile instrukcji nie stworzycie, to tego typu osoba znajdzie kolejną lukę, którą wytłumaczy swój błąd.
Jeżeli jesteście osobami odpowiedzialnymi za kierowanie zespołem, należy w takim wypadku stanowczo zareagować i wytłumaczyć, że tego typu podejście nie jest koncepcją “no blame culture”.
No blame culture podsumowanie
Mam nadzieję, że macie możliwość pracy w organizacjach nastawionych na otwartą komunikację dotyczącą problemów oraz błędów. Jeżeli nie, zachęcam Was do szerzenia tego podejścia. W dłuższej perspektywie “no blame culture” przynosi więcej korzyści niż strat. Ważnym aspektem jest odpowiednie zrozumienie zasady otwartego przyznawania się do błędów i zwracanie uwagi pracownikom, którzy wykorzystują to podejście dla własnych korzyści.
Zdaje sobie sprawę, iż ciężko jest wyczerpać ten temat we wpisie na blogu. Jeżeli zainteresowałem was tematem w celu jego rozwinięcia polecam zapoznać się z lekturą “Ending the blame culture” Michael’a Pearn’a, Chris’a Mulroone’a i Tim’a Payne’a. Mamy to szczęście, że dostępna jest za darmo na stronie google books. Umieściłem link w tytule książki.
Autorem wpisu jest Artur Mydlarz – zawodowo wiązany z zapewnieniem jakości w sektorze lotniczym oraz samochodowym. Ukończył studia na Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Uniwersytecie Jagiellońskim. Uzyskał solidne wykształcenie z zakresu procesów produkcyjnych oraz z zakresu zarządzania zespołem, komunikacji oraz zintegrowanych systemów zarządzania.
Serdecznie zapraszam na prowadzonego przez Artura bloga www.inzynierjakosci.pl 🙂
*/*
Uważasz, że ten wpis jest wartościowy? Skomentuj lub napisz mi w mailu! 🙂 Chciałbyś dostawać informację o podobnych bezpośrednio na Twoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter, dołącz do mnie na fb, Linkedin lub do grupy fb praca z sensem 🙂*/*
Według mnie pracowników w firmie powinno się motywować do aktywnego działania, aby mogli się piąć jak najwyżej. Uważam, że jest to również dobra reklama dla przyszłych rekrutantów ubiegających się o stanowisko pracy w takiej firmie.
Uważam że presja dzisiejeszego świata powoduje że czasami popełniamy głupie błędy – karanie za to pracownika to ..błąd!
Człowiek to tylko człowiek i każdy popełnia błędy. Karanie ludzi za drobne błędy w pracy nie jest dobrym pomysłem.
Bardzo fajnie opisane, właśnie nad wdrożeniem czegoś takiego w naszej firmie pracujemy. Na razie małymi krokami, ale jednak 🙂
To super Szymon, gratuluję wdrożenia – ciekawa jestem szczegółów 🙂 W kulturze organizacji gdzie zaczyna się urealniać i przyzwalać na naturalne pomyłki rodzi się synergia i efektywność zespołu!
ciekawe spojrzenie p. Artura na problem, temat warty uwagi 🙂
Nie popełni błędów tylko ten co nic nie robi. Nawet Bill Gates podejmował złe decyzje biznesowe.
Świetna kultura pracy – to coś, o co naprawdę warto walczyć. Tylko tak możemy zorganizować pracownikowi doskonałe miejsce pracy.
Tego typu kultura pracy ma świetny wpływ na przyszłość naszej firmy.
Cieszę się, że coraz częściej zasada no blame culture jest praktykowana w firmach. Sama pracuje w takiej organizacji i nie wyobrażam sobie innego podejścia do pracownika!
Muszę przyznać, że bardzo podobają mi się założenia „no blame culture” – w końcu popełnianie błędów to część naszej natury ludzkiej i tylko „ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi”. Jak zostało napisane w artykule: w nie wszystkich firmach da się wdrożyć taką kulturę podejścia do pracowników. Dodam jeszcze, że transparentna komunikacja oraz aktywizacja pracowników są składowymi, dzięki którym można przestawić funkcjonowanie organizacji na nowe tory.
Jest to niesamowicie ważny temat aby pokazać, że nie zawsze pracownik popełniający błędy jest złym pracownikiem.
Popełnianie błędów ludzka rzecz. Nie powinno się za to karać. Swoją drogą bardzo ciekawy artykuł.
Zdecydowanie, karcenie za błędy to potworny błąd. Traktujmy pracownika z szacunkiem i zrozumieniem. Wszyscy jesteśmy ludźmi.
Każdy człowiek może się pomylić, tym bardziej w pracy, nie ma ludzi nie omylnych, dbajmy o pracowników i szanujmy ich.
Procesy i ich wdrażanie oraz egzekwowanie to spore wyzwanie. Poukładanie firmy oraz organizacja to działania które wydaje się właścicielom są zrealizowane lub działają. Często współpracując z różnymi firmami widać że 80% rzeczy można było by zrobić sprawniej, a cała współpraca na tym traci niestety. Kultura pracy i to o czym piszesz to bardzo fajne założenia ale pracownikom ciężko przyznać się do błędów jeżeli właśnie nie ma dobrego backgroundu do tego by to zrobić bo zwyczajnie lepiej to zatuszować.
ps. popraw lekko kontrast na tekście bo jest blady i ciężko się czyta 😉
O pracowników w firmie należy dbać aby nie poszli do konkurencji. Traktujmy pracownika z szacunkiem i zrozumieniem. Wszyscy jesteśmy ludźmi.
Nigdy nie mogłam zrozumieć, jaki jest cel w pogłębianiu przysłowiowego doła u pracownika, który doskonale wie, że popełnił błąd. To, że jeszcze bardziej pogorszysz jego samopoczucie, w żaden sposób nie sprawi, że jego efektywność wzrośnie, wręcz przeciwnie. Zacznie on odczuwać lęk przy wykonywaniu czynności służbowych, będzie on/ona unikać Cię pełniącego stanowisko kierownicze, gdyż widząc kogokolwiek z wyższego szczebla, traktować to będzie jako bieżące monitorowanie jego działań konkretnie. Każdy ma prawo popełnić błąd, a jeżeli chcemy kogoś karać, to osoby, które do swoich obowiązków podchodzą lekceważąco oraz takich, które diametralnie pogarszają atmosferę, jednocześnie afektując na samopoczucie pozostałych pracowników. Jest to moja subiektywna opinia i nie każdy musi się ze mną zgadzać 🙂
Świetny artykuł, dla co poniektórych, przynajmniej w mojej opinii, konieczna lektura. Brawo!
Ciekawy artykuł. Fajnie, że coraz częściej podnoszone są takie tematy.
Świetny artykuł, naprawdę miło się czytało. Bardzo mnie ucieszył fakt zwracania na te negatywne skutki no blame culture. Bo w teorii jest wszystko pięknie, dopóki nie trafi się na nieodpowiedzialnego pracownika 😉 Zainteresowała mnie też inna kwestia. Mianowicie fragment: „Ułatwieniem przy wdrażaniu “no blame culture” jest stosowanie przez organizację narzędzi lean, six sigma czy kaizen.” Co to za narzędzia, można powiedzieć coś więcej?
Hej, dzięki za komentarz! Żeby zmniejszać prawdopodobieństwo „trafienia na nieodpowiedzialnego pracownika”, staramy się wraz z menedżerami danej firmy uszczelniać system rekrutacji – głównie chodzi o wyeliminowanie w selekcji osób, które mogłyby celowo działać na szkodę firmy. Te anglojęzyczne skróty krążą wokół takiego szczupłego, zwinnego, optymalizowanego krok po kroku procesu zarządzania zespołem. Kilka słów o tym mogę podrzucić tym wpisem: https://www.jakzarzadzacpoludzku.pl/kaizen-czyli-male-kroki-w-drodze-do-wielkich-zmian/
Warto pamiętać, aby dbać o swoich pracowników. Wykwalifikowana i przyjazna kadra jest warta bardzo dużo.
Nie popełnia błędów ten kto nic nie robi! Cieszę się, gdy ktoś popełni błąd i widzę że wziął sobie to do serca i zwraca szczególną uwagę przy podobnych sytuacjach 🙂
Zdecydowanie warto nagradzać naszych pracowników. Tylko wtedy jesteśmy pewni, że firma się rozwinie.
Mam tylko z tyłu głowy takie powiedzenie — nie popełnia błędów ten, który nic nie robi, więc tutaj juz powinno nam to dać do myślenia 🙂
To ciekawy sposób zarządzania. Musze więcej poczytać i może sam go zastosuje 🙂
Uważam, że pracowników to powinno się nagradzać po to, aby ich motywować. Odpowiednia motywacja = odpowiednia wydajność.
Generalnie nowoczesne firmy dążą do tego, aby wszelkie nieścisłości rozwiązywać, nie na zasadzie sporu i obwiniania kogoś za błędy, ale właśnie na zasadzie czystej, zdrowej komunikacji. Szybka reakcja i rozwiązanie problemów oraz nerwy na wodzy – od tego trzeba zacząć 😉
Jest to bardzo ciekawe i godne przetestowania.
Wszystko ma swoje granice. Myślę że sposób warty przetestowania w każdej firmie, ale nie zdziwię się, jeśli pracownicy będą wykorzystywać takie metody, do uzyskania własnych korzyści.
Choć koncepcja wydaje mi się ciekawa, a z całą pewnością chciałaby zobaczyć rezultaty np. w wynikach badań, należy pamiętać, że każdy kij ma dwa końce. Może być to z korzyścią dla wszystkich, jak również może stać się modelem nadużywanym przez jedną stronę. Niemniej idea z pewnością rozwojowa i ciekawa.
Bardzo dobre podejście, które chwalimy sobie w naszej firmie, odkąd zdecydowaliśmy się na jego spróbowanie blisko 2 lata temu. Do przedsiębiorców, który wciąż się zastanawiają; słuchajcie, naprawdę warto!
Na pierwszy rzut oka koncepcja wydaje się szokująca, jednak im bardziej zgłębiamy temat, okazuje się naprawdę wartościowa i warta sprawdzenia 🙂 Super artykuł!
Kontrowersyjny temat ale przedstawiony w świetny sposób! Oby tak dalej 🙂
Rzetelnie przedstawiony temat. O to właśnie chodzi 🙂
Pierwszy raz o tym słyszę, ale jest to bardzo ciekawe.
Na pewno jest to jakieś rozwiązanie, ale czy jest ono słuszne? :/
Ciekawe podejście do pracowników. Szczególnie dla osób które zajmują się zarządzaniem lub są kierownikami zespołów, powinni wziąć je pod uwagę – szczególnie że nie łatwo jest o pracownika w dzisiejszych czasach i dużo zależy zależy od dobrej komunikacji, w trakcie współpracy.
Właśnie poszukiwałam artykułów na ten temat, powyższy, po prostu świetny. Z takim contentem na stronie, konwersja nigdy nie będzie stanowić problemu 😀
Dobre podejście, które warto zastosować w swoich firmach, zespołach pracowniczych. Zdecydowanie za dużo jest na rynku takich zakładów, które od razu wyciągają konsekwencje kiedy pracownicy popełniają, nawet najmniejsze możliwe błędy.
W końcu ludzkie podejście do pracowników! Przecież to normalne, że ludzie popełniają błędy, a naszym zadaniem jako pracodawców jest zbudować takie relacje ze swoimi pracownikami, by nie bali się oni do tych błędów przyznać. Dzięki temu będziemy w stanie szybko im zaradzić 🙂
Dzięki takim inicjatywom jeszcze wierzę w skuteczne zarządzanie 🙂
Oby jak najwięcej firm z takim podejściem do pracowników!
Cieszę się, że o tym piszesz. Trzeba poruszać ten temat, aby w końcu coś się zmieniło w podejściu do pracownika 🙂
Jestem zdania, że nowatorskie metody, które mogą zaowocować, trzeba jak najsilniej nagłaśniać. Świetna koncepcja i ciekawy artykuł!
Podejście „no blame culture” stanowi ciekawą alternatywę dla tradycyjnego sposobu reagowania na błędy w miejscu pracy. Zamiast karać pracowników, skupia się na identyfikacji słabych stron systemów i procesów, które doprowadziły do popełnienia błędu. To podejście sprzyja otwartej komunikacji, uczeniu się na własnych pomyłkach i rozwiązywaniu problemów na poziomie organizacyjnym. Wdrożenie takiej kultury wymaga zaangażowania najwyższego kierownictwa i budowania zaufania wśród pracowników. Przy stosowaniu narzędzi takich jak lean, six sigma czy kaizen, „no blame culture” może być skutecznym sposobem na poprawę efektywności i innowacyjności w firmie.
Bardzo ciekawe podejście, chyba każdy menadżer powinien zapoznać się z tym tematem 🙂
Odnosząc się do pracowników z empatią – to istotny aspekt. W końcu wszyscy możemy czasem się pomylić, i jako pracodawcy powinniśmy stworzyć atmosferę zaufania, która pozwoli naszym pracownikom otwarcie przyznać się do błędów. W ten sposób, działając razem, szybko będziemy w stanie przeciwdziałać ewentualnym problemom i skutecznie je rozwiązywać.
Nagradzanie pracowników, szczególnie w czasie rynku pracownika jest szalenie istotne. Taniej nagradzać obecnych, dobrych pracnowników aniżeli przeprowadzać nabory i wdrożenia.