Wybierz scenariusz dla siebie. Sprawdź czy w pracy grasz rolę, którą rzeczywiście chcesz grać
Niby świat nie jest zerojedynkowy, ale w pracy, która stanowi bardzo ważną część naszego życia, możesz znaleźć się w jednym z dwóch nieporównywalnych światów. Albo w pierwszym, który wysysa z Ciebie energię i chęć życia, albo w drugim, który pozwala Ci na rozwój i stawanie się coraz to lepszą wersją siebie.
Obserwuję dwie odrębne rzeczywistości
Z jednej strony fasadową i brutalną „przedsiębiorczość” pełną gron menedżerskich z powagą debatujących o mini problemach, zamiatających istotne sprawy pod dywan. Widzę sprawne podlizywanie się przełożonym przez menedżerów, sprawianie przez nich wrażenia, że wszystko jest „pod kontrolą”. Taki menedżer nawet, gdy kieruje 100-osobowym zespołem, prezentuje wszystkie wyniki jakby sam je zrealizował.
Obserwuję menedżerską twarz, która miażdży pracowników. Widzę menedżerów, którzy nie tylko nie wykorzystują potencjału swoich współpracowników, ale sprawiają wręcz, że wyjście do pracy każdego dnia jest dla nich udręką. Widzę ludzi bez siły, często bez zdrowia, zdemotywowanych, generalizujących negatywne opinie, dotyczące szefa, z którym współpracują, na to jak działa cały świat.
Naturalna i efektywna biznesowo współpraca
Z drugiej strony mam zaszczyt pracować z niesłychanie efektywnymi zespołami, do których ludzie garną się, żeby w nich pracować. Kierują nimi menedżerowie z wizją tego, co chcieliby (poza/obok wskaźników) osiągnąć ze współpracownikami. Obie strony po prostu się szanują. Praca w tych zespołach wre. Mimo złożoności i wielości zadań wszystko – dzięki sile wkładu każdego z członków zespołu – składa się na mądrą całość. Tworzy wartość dodaną nie tylko dla tego zespołu, firmy czy instytucji, ale także dla szerszego grona klientów i otoczenia społecznego. Przyczynia się do budowy niezwykłego ekosystemu mądrych, efektywnych i wartościowych firm i instytucji w Polsce.
Uważaj na efekt wiru
Każda z tych rzeczywistości „zasysa” znajdujące się w niej osoby.
Większość osób, tak jak postaci z różnych filmów puszczanych równocześnie na dwóch kanałach telewizyjnych, nie ma pojęcia, że scenariusz, w którym są obsadzone może być zupełnie inny.
Szczególnie, jeśli jesteś bohaterem mrocznego dramatu nie wiesz najprawdopodobniej, że w pracy może być inaczej. To czego doświadczasz jest dla Ciebie tak przemożne, że wydaje Ci się być jedyną możliwą opcją. Daje Ci swojego rodzaju przyzwolenie na to, by myśleć, że tak lub jeszcze gorzej pracuje się wszędzie. Nie jesteś w stanie przypomnieć sobie lub w ogóle samodzielnie uświadomić sobie, że istnieje inna rzeczywistość. Rzeczywistość, w której można pracować i osiągać wyniki w mądrym, uczciwym, budującym zaufanie innych i dobre życie stylu.
Co gorsze, odgrywając często latami ten negatywny scenariusz, narażasz się na dwa ryzyka.
Po pierwsze – nadmiernie utożsamiając się ze swoją filmową postacią zaczynasz traktować swoich współpracowników bezpardonowo – jak rzeczywistych „wrogów”.
Po drugie, przesiąkając pełnym negatywnych emocji klimatem takiego filmu ryzykujesz tym, że przestajesz dawać sobie prawo do godnego traktowania oraz do doceniania wykonywanej przez siebie pracy.
A jak teraz jest u Ciebie? W którym serialu grasz swoją rolę?
Budującego lidera/rzetelnego pracownika w organizacji doceniającej wkład obu stron a może słabego szefa/pracownika-trutnia w firmie, która nie wnosi żadnej wartości dodanej ani zatrudnionym w niej osobom, ani klientom?
*/*
Stawiasz na swój rozwój i nie boisz się trudnych pytań do samego siebie – zapraszam również do lektury mojego nowego poradnika „Psychologiczny GPS. Jak zadbać o siebie, stawiać zdrowe granice i tworzyć budujące relacje”.
Uważasz, że ten wpis jest wartościowy? Skomentuj lub napisz mi w mailu! Chciałbyś dostawać informację o podobnych bezpośrednio na Twoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter, dołącz do mnie na fb, Instagramie lub do grupy fb praca z sensem