fbpx

Nie wychodź ze strefy komfortu!

Marta Pawilikowska-Olszta

Marta Pawlikowska-Olszta - zajmuję się wsparciem etycznego i efektywnego zarządzania ludźmi w Polsce na każdym z etapów – zarówno w procesie rekrutacji, adaptacji, rozwoju kompetencji, oceny pracowników, jak i zwalniania. Pokazuję jak można wykorzystać wiedzę z psychologii w budowaniu asertywnych relacji w życiu zawodowym i prywatnym. Swoje działania praktyczne prowadzę w nurcie psychologii pozytywnej.

Może Ci się również spodoba

9 komentarzy

  1. Scrum Master pisze:

    Ciągłe wychodzenie ze strefy komfortu to gwarantowany permanentny stres i szybkie wypalenie 🙁

  2. Robert VD pisze:

    Fajny, konkretny artykuł. Czytając go, człowiek wie o co chodzi, a jak da się zauważyć na podobnych blogach raczej nie jest to regułą. Myślę, że będę tu wchodzić częściej i mam przeczucie, że się nie zawiodę 🙂

  3. Czymże jest strefa komfortu jak nie strachem, obawą. Żeby z niej wyjść potrzebna jest sporo energii i odwagi.

  4. Okiem Johnego pisze:

    Bardzo cieszę się z tego wpisu. Raz już przeszedłem załamanie nerwowe przez to, że na siłę pseud-ocoachowie wyciągali mnie na środek i kazali mówić co jest ze mną nie tak. Bo przecież trzeba wyjść ze strefy komfortu, muszę się zmienić. A ja w tamtym momencie najmniej chciałem się zmieniać. I wylądowałem na kozetce u psychologa. Na szczęście tylko tam. Mogło być gorzej. Na szczęście teraz już wiem, co jest dla mnie ważne i wiem, gdzie jest granica. I kiedy chcę, to ją przekraczam. Po troszeczku, nie wypychany jak na stracenie przed tłum. Tak się nie da. Pozdrawiam.

  5. Dziękuję, że się podzieliłeś! Bardzo się denerwuję, gdy słyszę historie o tych niekompetentnych, krzywdzących ludzi sposobach pseudo metod rozwojowych 🙁 Przykro mi, że przez to przeszedłeś 🙁 Wspaniale, że wypracowałeś, gdzie chcesz i potrzebujesz postawić granicę! Gratuluję Ci
    i trzymam kciuki!

  6. Nasza strefa komfortu to coś naprawdę ważnego, jeśli chcemy dobrze funkcjonować i żyć dobrze.

  7. Moją strefą komfortu jest łóżko i dobry serial haha

  8. Mia pisze:

    Cieszę, że trafiłam tutaj i potwierdziłam tylko swoje przekonanie, że nie dla wszystkich i nie dla mnie ten trend. lubię być w swojej bezpiecznej strefie i próbować czegoś nowego tylko wtedy kiedy mam na to ochotę.

  9. mr. Bungle pisze:

    Moje wyście ze strefy komfortu skończyło się załamaniem nerwowym i w końcu depresją. Kolejne wizyty u psychiatry, leki i terapie, zniszczone pół roku życia (swojego i mojej rodziny) i to jeszcze nie koniec, bo proces trwa. A zaczęło się niewinnie, chciałem „coś” udowodnić, niestety chyba nie sobie, tylko innym. Ludzie, siedźcie jak najdłużej w swoich własnych, może przyciasnych ale znajomych strefach komfortu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.