Jaki wpływ mają Twoi rodzice na to, jak funkcjonujesz w pracy?
To kim jesteś dzisiaj w swoim miejscu pracy jest wypadkową bardzo wielu czynników. Tego wokół jakich wartości zostałeś wychowany, w jakim środowisku przyszło Ci dorastać, relacji, które były dla Ciebie ważne oraz doświadczenia zgromadzonego w szkole, domu i miejscach pracy. Ma to ogromne przełożenie na to, jak działasz w pracy.
Nowe spojrzenie na konsekwencje Twoich relacji z rodzicami
Bardzo trudno, bez świadomego skupienia, uzmysłowić sobie jak bliskie Ci osoby, ukształtowały Cię przez lata i zresztą nadal kształtują.
To, jakie masz przekonania na temat siebie i innych ludzi, jakimi wartościami się kierujesz w swojej pracy i w życiu prywatnym wynika w dużej mierze z Twoich wcześniejszych relacji.
W szczególności z relacji z Twoimi rodzicami. Jeśli miałeś szczęście wychować się w rodzinie konstruktywnej, która dbała o Twoją niezależność, w której byłeś zachęcany do przejawiania swojej indywidualności i brania odpowiedzialności za swoje działania, w pracy i życiu prywatnym opierasz się właśnie na tych zasadach. Traktujesz przez ten pryzmat siebie i innych, tego samego oczekujesz od swoich współpracowników i szefów.
Jeśli natomiast miałeś pecha (pecha, bo w żadnej mierze nie zależało to od Ciebie i nie jest to Twoja wina) i trafiłeś na toksycznego rodzica (np. nadmiernie kontrolującego, perfekcyjnego, alkoholika, czy też rodzica stosującego inny rodzaj przemocy fizycznej bądź psychologicznej) możesz nieświadomie przejawiać destrukcyjne dla Ciebie i dla Twojego otoczenia normy wyniesione z rodzinnego domu.
W takiej rodzinie najprawdopodobniej dostawałeś złudne poczucie bezpieczeństwa poprzez podporządkowanie się rodzinnym, chorym wymaganiom. Tracąc jednak możliwość zbudowania własnej tożsamości, tłumiąc swoje potrzeby, pragnienia, uczucia i chęci.
Jeśli tak było, w dorosłym życiu zamiast opierać się na poczuciu własnej wartości, możesz czuć się nadmiernie uzależniony od aprobaty i ocen innych osób. Aprobata współpracowników i szefów stać się mogła dla Ciebie substytutem akceptacji rodziców. Możesz też powielać destrukcyjne wzorce z domu rodzinnego, w zależności od sytuacji wchodząc w rolę kata bądź ofiary. Może to być szczególne widoczne w momencie, w którym przechodzisz z roli pracownika, specjalisty w rolę szefa, przełożonego.
Jeśli popatrzysz więc z dystansu na to, jak zachowujesz się w pracy i na to, jak zachowują się Twoi współpracownicy i szefowie, okaże się, że te same reguły dotyczą także ich.
W kolejnych postach będziemy chcieli pokazać Ci, skąd te wzorce się biorą, jaki mają wpływ na Twoją pracę oraz jak możesz je zmieniać.
Polecam książkę: Toksyczni rodzice. Jak się uwolnić od bolesnej spuścizny i rozpocząć nowe życie. Forward Susan, Buck Craig Warszawa: Wydawnictwo Czarna Owca.
*/*
Stawiasz na swój rozwój i nie boisz się trudnych pytań do samego siebie – zapraszam różnież do lektury mojego nowego poradnika „Psychologiczny GPS. Jak zadbać o siebie, stawiać zdrowe granice i tworzyć budujące relacje”.
Uważasz, że ten wpis jest wartościowy? Skomentuj lub napisz mi w mailu! Chciałbyś dostawać informację o podobnych bezpośrednio na Twoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter, dołącz do mnie na fb, Instagramie lub do grupy fb praca z sensem
Bardzo fajny i trafny artykuł. Dużo w nim prawdy.
Na szczęście nie przypominam sobie, żeby rodzice ograniczali mnie w jakiś sposób w dziecińśtwie. Jestem jednak wdzięczna mamie, że odwiodła mnie od checi pójścia na studia z resocjalizacji. Z biegiem lat doceniam to, bo jestem zwyczajnie za miękka. Kiedyś myślałam inaczej
Wszystkie bodźce z dzieciństwa wpływają na nasze postawy w dorosłym życiu, wspaniale jeśli znajdujemy w rodzicach wsparcie, uznanie i akceptację, i to nie tylko w najmłodszych latach. Często wybór zawodu wiąże się z rodzicielskimi wpływami.
Bardzo interesująca analiza. Z ciekawością sięgnę w tym roku do polecanej książki.
Czytam właśnie „Duński przepis na szczęście” i jest tam wiele cennych rad jak nie stać się właśnie takim toksycznym rodzicem. No i to co mnie zaskoczyło, ale cieszę się że się o tym dowiedziałam- zbytnie chwalenie dziecka nie jest dobre tak samo jak brak chwalenia. Będę zaglądać 🙂 Pozdrowienia!