Jak poczuć na własnej skórze moc pozytywności w życiu i pracy
Ci z Was, którzy mnie znają wiedzą to na 100%, ale jeśli jeszcze się nie poznaliśmy – wyjaśniam, że nie będę Cię namawiać w tym poście do tego, żebyś stanął przed lustrem i wyrecytował „jestem zwycięzcą” w triumfalnej pozie 😉
Pod pojęciem „większej pozytywności” mam na myśli różne praktyczne wskazówki potwierdzone zarówno w badaniach w dziedzinie psychologii zwanej psychologią pozytywną, jak i sprawdzone w mojej kilkunastoletniej praktyce zawodowej i (trochę dłuższej) osobistej.
Moc pozytywności w życiu prywatnym – „większa pozytywność” krok po kroku
Jak to w życiu, nie ma jednej gotowej recepty na szczęście. Nikt też za Ciebie go nie zbuduje. Trzeba się przy tym napracować, ale efekty są tego warte:). Co może przybliżyć Cię do tego, żeby poczuć moc pozytywności na własnej skórze?
Zdefiniuj kim jesteś i kim chcesz być – krok 1
Spójrz na siebie w sposób całościowy, holistycznie, z lotu ptaka – żeby budować najlepszą możliwą wersję siebie musisz zacząć od poszukiwania odpowiedzi na trudne pytania kim jesteś, co jest dla Ciebie ważne w życiu, w relacjach z innymi ludźmi, w pracy, w innych obszarach Twojego życia, co chcesz żeby po Tobie zostało na koniec Twojej podróży?
Odpowiedzi na te pytania są bardzo trudne, zmieniają się w czasie, ale są Twoim najistotniejszym drogowskazem.
Uświadom sobie Twoje dziedzictwo z przeszłości – krok 2
Na serio, posprzątaj przeszłość, jeśli na Tobie ciąży. Pozytywność nie oznacza ignorowania czy też wypierania negatywnych emocji, przeżyć. Jeśli byłeś lub jesteś w toksycznej relacji musisz sobie najpierw poradzić z jej konsekwencjami, bo będziesz powtarzał krzywdzące Ciebie i bliskich wzorce.
Żeby wypracować zmianę, często nie obędziesz się bez konstruktywnego rozliczenia z przeszłością. Zobaczenia, jak wczesne doświadczenia ukształtowały Twój sposób myślenia, odczuwania emocji i zachowania.
Jeśli nie zaadresujesz tego obszaru, wszelkie działania sugerowane przez psychologów pozytywnych mogą nie zadziałać a nawet zaszkodzić (np. odradzam pisanie listu wdzięczności do przemocowego ojca lub matki narcyzki, bo grozi to wiktymizacją wtórną).
Świadomie wybieraj sytuacje, które są dla Ciebie dobre, miłe, budujące, wychodź ze środowiska ciągnącego w dół. Wybieraj do relacji w pracy i domu ludzi, którzy Cię wspierają a nie takich, którzy budują swoją „wartość” kosztem Ciebie.
Zadaj sobie pytanie i opisz (najlepiej na kartce) jak będzie wyglądała Twoja najbardziej optymistyczna przyszłość, przemyśl, jak możesz do niej dojść, zaplanuj konkretne kroki.
Zbuduj autonomiczne poczucie własnej wartości – krok 3
Zacznij budować świadomie poczucie własnej wartości w sposób autonomiczny.
Jeśli masz poczucie, że jesteś ok, że jesteś wartościowy, a równocześnie myślisz o innych, że są ok, że są wartościowi i w porządku – masz zestaw przekonań o sobie i świecie, który pomaga budować dobrostan.
Musisz upewnić się (czasem w procesie psychoterapii), że dajesz sobie wewnętrzne przyzwolenie, by być szczęśliwym, wartościowym, spełnionym. Historie rodzinne pozostawiają w nas niewidzialne odciski, które jeśli są nieuświadomione i ponazywane ciągną nas czasem w niesłużące naszemu zdrowiu czy efektywności rejony.
Możesz stopniowo wyrwać się z powszechnego porównywania się z innymi i określania swojej wartości wyłącznie przez pryzmat osiągnięć czy bycia efektywnym.
Poznaj swoje mocne strony, także od strony wartości – bezpłatny test VIA znajdziesz tutaj.
Przypatrz się swojej postawie i komunikacji – krok 4
Ogranicz świadomie komunikację niskich lotów – najpierw się przyjrzyj temu jak mówisz do ludzi – co i w jaki sposób – potem zrezygnuj z krzyku, manipulowania, kłamania.
Najlepszym punktem wyjścia do tego bedzie poznanie narzędzi asertywności – stawiania zdrowych granic, odmawiania, zgadzania się, wyrażanie sobie, proszenia o pomoc, jak ludziom udzielać w sposób konstruktywny informacji zwrotnej.
Dbaj o zdrowie – krok 5
Zadbaj o sen, dobre jedzenie – ja nazywam to paliwkiem – uwierz, nie będziesz miał pozytywnych emocji, jeśli Twój organizm jedzie na oparach. To naprawdę nie jest błahe.
Skorzystaj z wyników badań psychologii pozytywnej, które wskazują co możesz robić, żeby budować szczęśliwe, wartościowe życie i po prostu zacznij to robić!
Rejestruj fakty – krok 6
- Zapisuj to, co robisz, to czego się uczysz, kompetencje, które zdobywasz dla siebie – do własnego pamiętnika, CV.
- Zastanawiaj się regularnie za co jesteś wdzięczny w pracy i w domu. Dziękuj ludziom za to, co dobrego dla Ciebie zrobili.
- Na pozytywne wieści od innych reaguj aktywnie, prawdziwie się ciesząc a nie milczeniem, żartem, czy negatywnym komentarzem, bo wszystkie te „zwrotki” mogą być druzgocące dla dobrostanu innych ludzi.
Jak buduje się pozytywność w miejscu pracy
Jak pomagam budować pozytywność i zwiększać dobrostan w miejscach pracy?
Z perspektywy pracodawcy – przeprogramowujemy wszystkie procesy HR w stronę wiedzy z zakresu psychologii społecznej, pozytywnej, zarządzania, czyli:
- Ustawiamy wspólnie z zarządzającymi organizacją procedury i narzędzia rekrutowania i selekcji do zespołu, by promować osoby świadome swoich cnót, wartości, mocnych stron jako człowiek. Sprawdzamy dojrzałość, etykę zawodową a nie tylko przygotowanie merytoryczne. Weryfikujemy gotowość do budowania czegoś większego niż ta osoba. Szczególnie dobrze sprawdza się to podejście w stosunku do wyboru liderów.
- Programujemy proces wdrożenia pracownika w pracę zespołu i całej firmy w taki sposób, by wykorzystać dane pozyskane już od tej osoby w procesie rekrutacji, równocześnie korzystając z jej perspektywy, uwag, do usprawnienia działania procesów w firmie. Co ciekawe wiele miejsc pracy ignoruje jeszcze proces adaptacji, co odbija się czkawką w późniejszej fazie zarządzania.
- Nie przedkładamy dostępu do piłkarzyków, spa i innych systemów kafeteryjnych (dobrostan hedonistyczny) nad sens pracy, jasność roli zawodowej, docenienie wkładu i wysiłku danej osoby (dobrostan eudajmonistyczny). Nie mylimy też tych dwóch pojęć – współczesne organizacje niestety często zwiększając zwykły komfort pracy myślą, że stają się „turkusowe”.
Modyfikujemy kluczowe obszary zarządzania i współpracy
- Przygotowujemy całą politykę wsparcia rozwoju kompetencji i integracji pracowników. Świadomie kształtujemy kulturę organizacyjną i strukturę organizacji pracy. Skupiamy się równocześnie na aspektach merytorycznych, interpersonalnych i etycznych – tak by dawać pracownikom jak największą autonomię, budować ich sprawczość, stwarzać warunki do poprawy relacji.
- Uczymy się na nowo jak się oceniać w sposób konstruktywny. I w sytuacjach negatywnych i pozytywnych. Właściwie oduczamy się starych rozpowszechnionych „systemów oceny” typu Rodzic-Dziecko. Przechodzimy na ocenę Dorosły-Dorosły.
- Przestajemy ludzi traktować jak maszyny. Zaczynamy się troszczyć o to, co myślą, jak Im z nami jest. Rozmawiamy o wartościach. Uzgadniamy między sobą zasady współpracy.
- Mimo pędu, stajemy się gospodarzami relacji. Główkujemy jak okazać szacunek drugiej stronie, zwracając uwagę np. nawet na, wydawałoby się oczywiste, szczegóły kadrowe: czyli to czy nowy pracownik otrzyma umowę i zakres obowiązków na czas, czy wie dokładnie czym się będzie zajmować, czy ma podstawowe rzeczy do pracy, pilotujemy, żeby wynagrodzenie było na czas.
*/*
Stawiasz na swój rozwój i nie boisz się trudnych pytań do samego siebie – zapraszam różnież do lektury mojego nowego poradnika „Psychologiczny GPS. Jak zadbać o siebie, stawiać zdrowe granice i tworzyć budujące relacje”.
Uważasz, że ten wpis jest wartościowy? Skomentuj lub napisz mi w mailu! 🙂 Chciałbyś dostawać informację o podobnych bezpośrednio na Twoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter, dołącz do mnie na fb, Linkedin lub do grupy fb praca z sensem 🙂
Bardzo ciekawy artykuł. W szczegolności podoba mi się krok 4 i wydaje mi się, że jest to najcięższa rzecz do osiągnięcia.
Dziękuję za trafny komentarz! Praca nad sobą, budowanie samoświadomości i wzięcie odpowiedzialności za swoje zachowania jest jak Pani pisze rzeczą niezwykle trudną. Obszar nieświadomej niekompetencji u niektórych z nas jest bardzo rozległy… Ale jakże przełomowe i satysfakcjonujące jest dokopanie się to szkodliwych przekonań czy dotarcie do własnych wartości. Musimy sobie w tym odkrywaniu pomagać nawzajem 🙂